Tynki, instalacja hydrauliczna, posadzki
Po krótkiej przerwie, kiedy specjaliści od elektryczności zakończyli prace, ostatnim etapem było położenie w wykopie 50 m kabla WLZ, na plac budowy przybyli operatorzy agregatu tynkarskiego.
Zdecydowałam się na tynk gispowy, a konkretnie na produkt firmy Knauf tj. najbardziej standardowy ze standardowych MP75 L
Poniżej zdjęcia jeszcze świeżych tynków.
Generalnie rzecz ujmują w kwestii tynkowania, przynajmniej w internecie przodują dwie szkoły falenicka (gispowa) i otwocka (mineralna, cementowo wapienna).
Jedna i druga potrafią spierać się godzinami nt. wad i zalet poszczególnych produktów często uciekając się do wirtualnych rękoczynów.
Jeżeli chodzi o wykonawców to sytuacja jest prostrza, gdyś w myś zasady każda sroczka swój ogonek chwali, każdy ocenia lepiej to co sam robi.
Ostatecznie o moim wyborze zadecydowały oględziny tynku gipsowego dokonene w domu rodziny, która zamieszkuje już kilkanaście lat.
Niezwłocznie po ukończeniu tynków wykonana została, druga, zasadnicza część prac związanych z instalacją hydrauliczną.
Panowie położyli rury do punktów odbiorczych cwu i co, oraz położyli pętle pod ogrzewanie podłogowe.
Częściowe efekty ich pracy widać na poniższych zdjęciach.
Instalacja została wykonana z pex-al-pex, którą wybrałam ze względu na cenę.
Miedź nie wychodziła dużo drożej i w ofertach niektórych firm różnica była minimalna, ale akurat zwycięzca przetargu oprócz najlepszych warunków handlowych okazał się być rzetelny.
Zmilczę tu nazwę firmy instalacyjnej, która chwaliła się swoimi niesamowitymi osiągnieciami, ale kiedy przedstawiła mi umowę to omal nie umarłam ze śmiechu.
Z najbardziej kuriozalnych zapisów to te, które zakładały zapłatę zaliczki (30%) wartości umowy w dniu jej podpisania (sic !!), kolejnej raty w wysokości (30%) pod (sic!!!) dostarczeniu materiałów na budowę i ostatnie 30% po zakończeniu prac instalacyjnych. wszystkie płatności w terminie jednodniowym, brak uregulowań warunków odbioru prac, udzielenia gwarancji czy też niesymetria w wysokości kar umownych na niekorzyść zleceniodawcy.
Po wyartykułowaniu moich uwag (pełna strona A4) i wskazaniu punktów umowy do zmiany w oparciu o istniejące na rynku standardy i obowiązującew Polsce prawo otrzymałam telefoniczną informację iż Sam Pan Właściciel ustępuje pola.
Panowie od hydrauliki przy okazji położyli tez rury do centralnego odkurzacza, co oznacza, że znają się też na pneumatyce ;) oraz przewody miedziane pod dach do przyszłej instalacji solarnej.
Posadzki.
Niezwłocznie po zakończeniu prac instalacyjnych na plac budowy wkroczyli posadzkarze, którzy położyli warstwy izolacji przeciwwilgociowej i termicznej a następnie odpalili kolejną maszynę i położyli posadzki, które zagęścili i wygładzili.
Prace zajęły 1 dzień połączony z godzinną przerwą na wywrotkę ze żwirem.
Dzień po posadzki wyglądały jak na zdjęciach:
I w ten oto sposób dotarliśmy do 20 lipca.
Oznacza to, że właśnie minęło 4 miesiące i 7 dni od rozpoczęcia budowy.
Wynik tej jest niezadowalający, ale do wydłużenia procesu przyczyniło się:
a) oczekiwanie na okna, a bez nich nie dało się niczego zrobić w środku,
b) oczekiwanie na kolejne ekpiy, które zawsze zaczynały z poślizgiem w stosunku do deklarowanych terminów.